Uwaga!

poniedziałek, 24 listopada 2014

Małe szczęście

Hej hej :) Wiem, że dzisiaj miała się ukazać druga część "Pergaminowego zaklęcia", jednak mam lekki problem z jej zakończeniem, dlatego zamiast niej, wstawiam to :) Poniższa miniaturka jest na zamówienie kochanej Favez. Mam nadzieje, że się spodoba :)
Ps. Druga część Sevmione powinna ukazać się do końca tego tygodnia. Nie chciałabym mówić dokładnie kiedy, bo nie wiem, czy dam radę się z nią wyrobić.




- Oh, spójrz, jaki on słodki!

Lily nachyliła się nad kołyską i spojrzała z ukosa na męża. Na jej twarzy gościł szeroki uśmiech, a w oczach malowała się miłość i troska. James podszedł do niej i ukucnął przy dziecku.

- Prawda? Jest taki podobny do mnie. - Zaśmiał się, gdy Lily uderzyła go w ramię. - Syriusz ciągle to powtarza.

- Syriusz jest ślepy. - Kobieta poprawiła kocyk przykrywający śpiące niemowle i spojrzała na nie z czułością. - Jest taki maleńki.

- Kiedyś wyrośnie na wspaniałego mężczyzne. - Odpowiedział jej mąż i ucałował w policzek. - Jak myślisz, będzie lubił Quiditcha?

Lily zamyśliła się i po chwili kiwnęła głową.

- Z takim ojcem? Na pewno.

James przyciągnął ją do siebie i objął w pasie. Zaczęli się kołysać, jednak ani na chwilę nie spuszczali z oczu dziecka. Mężczyzna uśmiechnął się lekko.

- Ciekaw jestem, jak ujawni się jego magia. - Westchnął i oparł brodę na barku żony. - I jakim będzie szukającym.

Lily się zaśmiała i szybko pocałowała ukochanego.

- A może on wcale nie polubi tej głupiej gry? - Uśmiechnęła się szeroko na widok miny męża i kontynuowała. - Zamierzam go posłać w stronę książek. Mam mu tyle do opowiedzenia na temat historii magii, zielarstwa i eliksirów...

- Proszę, nie wspominaj o Smarku w tak pięknej chwili.

- On wcale...

- Ciii... - James musnął ustami szyję żony i uśmiechnął się. - Możemy odłożyć to na kiedy indziej.

- Możemy. - Wymruczała i przymknęła oczy. - Tak mocno was kocham.

- Powiedz mi tylko, że nie rozmawiamy już o Smarku. - James odsunął Lily na długość ramienia i spojrzał poważnie, chociaż w jego oczach igrały iskierki rozbawienia. - Bo poczuję się dotknięty.

- Nie rozmawiamy już o Severusie. - Lily powiedziała to z ustami przy jego ustach i uśmiechnęła się. - Mówie o tobie i Harrym.

- Taką wersję jestem w stanie przyjąć. - Kobieta zaśmiała się głośno, gdy James delikatnie ją połaskotał, jednak przestała, gdy mały Harry zaczął płakać.

- I obudziłeś go. - Powiedziała z wyrzutem do męża i wzięła niemowlaka na ręce. - Spokojnie, maleńki. - Szepnęła do dziecka i zaczęła go tulić. - To tylko twój niedobry tata.

James spojrzał na nią skruszony i pogłaskał gówkę dziecka.

- Ale ty jesteś twardy, nie wystraszysz się byle krzyku. - Uśmiechnął się czule i zaśmiał, gdy Harry ułożył swoją rączkę w malutką piąstke. - Widzisz?

- Przyniesiesz chusteczki z kuchni? Powinny stać na stole. - Lily pominęła wcześniejszą uwagę męża i zaczęła kołysać dziecko.

Mężczyzna ostatni raz musnął rączkę Harry'ego i odwrócił się. Po chwili wrócił, w rękach trzymając opakowanie chusteczek higienicznych i podał je żonie.

- Zaprosiłem Petera na następny weekend. - Powiedział i zaczął obserwować, jak żona wyciera twarz dziecku. - W końcu niedługo jest Halloween, dlatego pomyślałem, że razem z nim i Syriuszem możemy przebrać się i z pochodzić z Harrym po...

- Po ulicy w takim zimnie? - Lily spojrzała na niego z szeroko otwartymi oczami. - On dopiero ma trzy miesiące...

- Prawie cztery... - Wtrącił szybko James.

-...więc nawet nie myśl, że wypuszcze was na pole, przy takim mrozie. - Kobieta nawet nie zwróciła uwagi na nieme prośby męża i odłożyła niemowlaka do kołyski. - Poza tym wiesz, że teraz nie jest bezpiecznie.

- Dumbledore...

- Dumbledore może mówić, co tylko chce. - Lily odłożyła chusteczki na komodę i oparła się o nią plecami. Założyła ręce na piersi i potarła ramiona. - Prawda jest taka, że on nie musi się martwić o każdy dzień, ponieważ wie, że ma przy sobie kilkunastu najlepiej wyszkolonych magów. My mamy tylko siebie.

- Lily...

- Mam złe przeczucia, James. - Weszła mu mocno w zdanie i spojrzała na kołyskę. Jej dolna warga prawie niewidocznie zaczęła drdżeć. - Boje się. O ciebie. O Harry'ego. Już nawet nie wiem, komu mogę ufać...

James podszedł do niej szybko i przyciągnął do siebie. Kobieta schowała twarz w zagłębieniu jego barku i odetchnęła głęboko, prawie z drdżeniem.

- Możesz ufać mi. - Powiedział. - Dumbledorowi. Syriuszowi i Peterowi. W końcu to dzięki niemu mamy ochronę. - Ucałował żonę w czubek głowy i pogłaskał uspakajająco po plecach. - Naszą właśną, niezawodną ochronę.

- Masz rację. - Odetchnęła Lily, jednak w dalszym ciągu nie mogła odwrócić wzroku znad kołyski. - Jak chcesz, to możemy użądzić sobie prywatne Halloween, tu, w domu. Co ty na to? - Spojrzała mężowi w oczy i uśmiechnęła się, gdy ten kiwnął głową i cicho gwizdnął, by nie obudzić dziecka. - Przygotuję słodycze i może upiekę jakieś ciasto.

- Jesteś najlepszą żoną na świecie. - Szepnął James i ucałował ją mocno. Po chwili złapał ją za rękę i podprowadził do kołyski, gdzie jasne światło księżyca padało na twarzyczkę niemowlaka. Tam zatrzymali się i spojrzeli po sobie.

- Jestem najwspanialszą żoną i mam najwspanialszą rodzinę na świecie. - Uśmiechnęła się Lily i pogładziła dłoń męża. - Która może niedługo się powiększy.

- Nie mówisz poważnie. - James spojrzał na nią zszokowany, jednak gdy kobieta kiwnęła głową, ten złapał ją w ramiona. - Jeszcze nigdy nie byłem tak szczęśliwy. - Szepnął jej we włosy i przymknął oczy.

- Ja też. - Odpowiedziała mu żona i uśmiechnęła się leko, wdychając zapach męża. - To będzie naprawdę piękne życie, czuję to.




Jeżeli byłby ktoś z Was zainteresowany informowaniem o nowych miniaturkach, to napiszcie o tym w komentarzu lub w zakładce POCZTA :)

4 komentarze:

  1. No kochana! To jest coś! Szczerze nienawidzę tej pary, ale miniaturka mi się podoba! Taka słodka!
    Mam tylko jedno zastrzeżenie: mówi się lubił, nie lubiał :)
    Tyle z błędów. A miniuaturka cudowna! Masz może w planach miniaturkę Snily? Strasznie chciałabym takową przeczytać, z pod twojego pióra. A, i śliczny szablon!
    Proszę, powiadamiaj mnie o nowych miniaturkach i rozdziałach. Z góry dzięki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo!<3
      Faktycznie, to już poprawiam:D
      Postaram się napisać Snily. Masz może jeszcze jakieś propozycję, życzenia, co do miniaturek?:)

      Ściskam ;*

      Usuń
    2. Hm... na przykład Draluna z sevmione, Ginevrus z Dramione... Propozycji jest dużo, ważne żebyś miała wenę, ale o to chyba na razie nie muszę się martwić. Ja swoją straciłam :(
      Twoja Demi (Angela Malfoy)... no wiesz o kogo chodzi :D

      Usuń
    3. To prawda, weny mam teraz mnóstwo ^^
      Na poczatku przeczytałam "Dracula" zamiast "Draluna" hahah Postaram sie spelnic wszystkie prośby, jak na razie kończę Snily:3
      Dziękuję za wszystkie miłe słowa<3
      mam nadzieje, ze wena szybko ci wroci c:

      Usuń

CZYTAM = KOMENTUJE